Wreszcie doczekałam się końca remontu tarasu. Niestety pogoda się załamała i wypoczynek na zewnątrz przynosi wątpliwą przyjemność. Ale meble zostały zniesione ze strychu i cały zimowy kurz zmywa z nich rzęsisty wiosenny deszcz. Bukszpany dochodzą do siebie, po tym jak kisiły się w naszej sypialni. My zresztą też łapiemy oddech. "Cudowna" ich woń wsiąknęła chyba we wszystko dookoła, nawet pościel nosi ich znamiona. Stwierdzam jednoznacznie - bukszpany nie są roślinami domowymi! Nigdy więcej takiej aromaterapii!
Dziś pierwsza odsłona. Po drugiej stronie mam rośliny zielone i kwitnące, ale panuje tam jeszcze mały nieład. Jutro mam nadzieję na zakup olbrzymiego parasola. A ponieważ jest to taras południowy, niełatwo tam wytrzymać w ciągu dnia!
Dziś pierwsza odsłona. Po drugiej stronie mam rośliny zielone i kwitnące, ale panuje tam jeszcze mały nieład. Jutro mam nadzieję na zakup olbrzymiego parasola. A ponieważ jest to taras południowy, niełatwo tam wytrzymać w ciągu dnia!
piękny taras,,piękne meble!!!!szczerze zazdroszcze takiego tarasu bo sama osobiście takowego nie posiadam:((
OdpowiedzUsuńmeble CUDOOO!!!
SERDECZNIE POZDRAWIAM
Piękny masz taras i jak widzę duży :D
OdpowiedzUsuńTez miałam balkon od południa i nie dało się tam w ciągu dnia wysiedzieć, więc parasol jest konieczny :D
Czekam na fotki 2 strony.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne meble!!!Taras stworzony do wypoczynku,tylko faktycznie warto zainwestować w parasol bądź markizę,mam okna od strony południowej i wiem co to znaczy gdy słoneczko grzeje na maksa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Umm.. pięknie :)
OdpowiedzUsuńI ja pozachwycam się troszeczkę :)
Dużo słońca tylko Wam życzyć.. nawet jeśli to strona południowa !!
Serdeczności przesyłam!
pięknie u Ciebie , bukszpan faktycznie ma zapach troszkę nie sypialniany :-) , czekam na drugą stronę
OdpowiedzUsuńojej taras świetny, z chęcią przysiadłoby się tam na chwilę z kawką :) masz rękę do urządzania przestrzeni wokół siebie :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńdzięki Twoim odwiedzinom w moim blogu trafiłam do Ciebie ...a tu tak miło! :) Piękny taras i pokój dzieciaczkowy ... i zdjęcia z klimatem. Będę tu zagladac.
Pozdrawiam serdecznie.
Bonjour !
OdpowiedzUsuńTrès jolie terrasse. Avec un arrosoir "French" et une fleur de lys. Tout un symbole.
Il vous manque effectivement un parasol et peut-être un hamac pour la sieste...
Cordialement,
François
Ojej, jak ja marzę o tak pięknym tarasie!
OdpowiedzUsuńNie te meble ,kochana chcesz żebym zawału dostała .Ostatnio widziałam podobne w sklepie ale ich cenna ...........szok .A teraz ty pastwisz się nad mną .Oj zazdraszczam z całych sił ,pozytywnie oczywiście .JESZCZE RAZ NAPISZE BOSKIE ,I będe sie chwilkę ślinić
OdpowiedzUsuńUroczy ten taras, mebelki rewelacyjne. Chętnie bym tam sama przysiadła. Parasol myślę, że w tym przypadku to konieczność.
OdpowiedzUsuńCzekam na drugą odsłone i cieplutko pozdrawiam.
Bardzo przytulnie i pięknie na Twoim tarasie! Ta sama konsekwencja kolorystyczna co we wnętrzach. Od razu widać Twoją rękę. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńTarasu to ja Ci zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńU mnie tylko niewielki balkonik na którym zmieści się jedynie krzesło i to niezbyt duże :P
Kochane Kobietki, gdyby była taka możliwość, zaprosiłabym Was na biesiadę tarasową. Parasol już mam i grilla też. W następną sobotę liczę na poprawę pogody i miłe spotkanie w gronie przyjaciół! No i na tolerancję sąsiadów przylepionych z dwóch stron. Ale co tam... Dziękuję za odwiedziny wierne bywalczynie i Penelopę oraz Madę po raz pierwszy i mam nadzieję nie ostatni!
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kolory! Ależ ile tam miejsca? A to dopiero fragment...
OdpowiedzUsuńJuż czekam z niecierpliwością na kolejne zdjęcia :)
Pozdrawiam serdecznie!
przecudny, mebelki boskie i mozajka na podłodze... ahhh i ohhh
OdpowiedzUsuń!!!!!!!! ależci zazdroszczę, magiczny... i te meble... ech rozmarzyłam się
OdpowiedzUsuńPiękny taras i piękne meble!
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości w blogowaniu i przed chwilą obejrzałam pokoik Milenki :)...jest bardzo ładny, wszystko tak przemyślane!
Gratuluję i pozdrawiam