W końcu go upiekłam . Z zamiarem nosiłam się od dawna. Rozczytywałam się w recepturach i głowa mi puchła coraz bardziej. Mąka taka, mąka siaka, ale najgorsze to te wszystkie zakwasy, rozczyny. I wiecie co zrobiłam? Poszłam na łatwiznę i kupiłam gotową mieszankę chleba śląskiego z 3 ziarnami. Dodaje się tylko drożdże i ciepłą wodę. Resztę działa mikser i piekarnik. Ale co tam, lepszy taki własny gnieciuch niż pięknie wyrośnięty, pędzony nie wiadomo czym chleb sklepowy. W dodatku jaka to przyjemność jeść chleb prosto z "pieca":) Szczerze powiem jest pyszny - ciepły z chrupiącą skórką. Przygotowałam do niego masełko bazyliowo- czosnkowe. Ale w trakcie zdjęć narodził się pomysł, aby spróbować z miodem. Mało brakowało, abym sobie palce poobgryzała...
Pierwsze koty za płoty. Następny krok, to prawdziwy chleb - na zakwasie.
Masło bazyliowo-czosnkowe
Pierwsze koty za płoty. Następny krok, to prawdziwy chleb - na zakwasie.
Masło bazyliowo-czosnkowe
Yhm...Chyba zgłodniałam :P
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie to wszystko wyglada. Tobie to sie zawsze upiecze;) Piekny chlebek, maselko(och maslo polskie, jak mi ciebie brak) i stylizacja. Pozdrawiam cieplo spod sniegowej pierzynki.
OdpowiedzUsuńOchh przepysznie ten chlebek wyglada!! Musze Ci powiedziec ze ja tez od czasu do czasu pieke chleb, uwielbiam taki swiezy, cieply, wlasnej roboty :) Moje przepisy nie sa jednak na zakwasach i nieznanych makach tylko na drozdzach, pitnym jogurcie i serku homo. To moj ulubiony - nie jest taki suchy i nawet po kilku dniach smakuje wysmienicie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i smacznego :)
marta
Ależ smakowicie wygląda...
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa, czy używasz maszyny, ale już wiem że nie :))
Znajomi piekli w maszynce przez miesiąc, po czym teraz służy tylko do zagniatania ;)
Jak upieczesz ten na zakwasie też pochwal się, proszę
Gratuluję pierwszego kroku i trzymam kciuki za następny, bo zakwasowce to dopiero przygoda! Polecam łatwy zakwas Mirabelki i chlebek z niego upieczony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Iloko czy ty jestes profesionalnym fotografem , czy jestes amatorka??
OdpowiedzUsuńJa tez chcialabym zalozyc blog ale nie umiem robic takich wspanialych fotek..
Czy moglabys cos mi poradzic?
Poruszam sie po waszych blogach jak slon w porcelanie i napisalam ten komentarz pod starymi zdjeciami z galaretka. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńJuz od jakiegs czasu sledze wasze przepiekne blogi i zainspirowana jestem wasza kreatywnoscia..
Teraz ja tez chce miec taki blog... ale nie wiem jak sie do niego zabrac?
An-no dzięki za namiar, zaraz będę szukać! I jak zakwasowiec się uda to na pewno pokarzę.
OdpowiedzUsuńPaolino, przepraszam, że nie przeczytałam Twojego komentarza, ale nie mam włączonego moderatora, który by mnie informował o nowych komentarzach do starych postów. A co się tyczy mojej przygody z foto, to zaczęła się ona wraz z założeniem bloga. Na początku miałam stresa, ale dzięki uprzejmości odwiedzających,teraz jest bardzo przyjemnie!
Pozdrawiam Was wszystkie i dzięki za wszelkie miłe słowa dla mojego gnieciucha!
Llooka ale z Ciebie czarodziejka.I pyszności i zdjęcia potrafisz wyczarować niesamowite...Ag..
OdpowiedzUsuńhmmm chyba znowu skorzystam z Twojego pomysłu...:) od ok 3 tygodni chodzi za mna chleb własnorecznie upieczony-w piekarniku, bo maszyny nie posiadam, ale zagłębiam sie w te przepisy i tez wariuje od tych wszystkich mąk i proporcji. Nie wiedziałam, ze mozna kupic jakiegos gotowca! Czy taka mieszanka dostepna jest w marketach? czy przez internet kupowałas? Trafiłam na fajny przepis na bułeczeki pszenne-prosty, bez zakwasu, ale jednak chciałabym by pieczywo choc w częsci było z mąki razowej-błonnik dla ciężarnej:)))
OdpowiedzUsuńaaaa, masełko takie uwielbiam pasjami!!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne fotki, jak zwykle oczywiście:)
I pomyśleć,że ja nie mam piekarnika :/
OdpowiedzUsuńJej cudo ci wyszło,prawie czuć zapach chlebka,takie śliczne zdjęcia aż ślinka leci :)
No muszę kupić ten piekarnik,muszę i też będę sobie chlebek piekła i inne cuda też :)
Alez apetycznie wyszła całość! Chlebek aż pachnie z monitora:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie swietne zdjęcia.
Llooka, Ty chyba chcesz, żebym i ja palce sobie poobgryzała... Jesteśmy z mamą zachwycone chlebkiem i kusi mnie coraz bardziej, żeby samodzielnie taki wypiek przygotować. :)
OdpowiedzUsuńNa dziś mój plan jest taki, żeby upiec cisteczka owsiane :)
Całuski! :)
Asiu gotowe mieszanki można spotkać w każdych większych delikatesach, widziałam kilka rodzajów. Mój był Śląski, mocno ziarnisty.
OdpowiedzUsuńAgutku polecam ten chlebek. Pozdrowienia dla mamy i oby ciacha się udały - oczywiście pochwal się koniecznie efektami!
Do zakwasu trzeba sie psychicznie przełamać :) A to tylko 3 dni "nastawiania" i gotowe :)) Mirabbelka jest niezaprzeczalnie bardzo pomocna w tej kwestii. A warto!
OdpowiedzUsuńDziekuje za odpowiedź: rozejże sie, zakupie i o rezultatach oczywiście poinformuje:)
OdpowiedzUsuń"Dałabym ci chlebka z masłem"- to chyba o Twoim cudzie ta piosneczka...;)
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze: "Też bym se zjadła...hahaha...też bym se zjadła! Tralalalaj, tralalalaj, tra-la-la-laj". No dobrze, już dobrze, robię coś dla ludzi- nie śpiewam. ;)
masełka wyglądają bombowo :)))
OdpowiedzUsuńi od razu "zapachniało" wiosną :))
już nie raz pisałam, ale będę powtarzać to często i gęsto: jesteś niezwykle wszechstronnie uzdolniona :))
pozdrawiam
Alllle mi ślinka poleciała... No nie mogę :-) Chyba też się skuszę. A to wszystko przez tą piękn oprawę fotograficzną :-)
OdpowiedzUsuń