30 stycznia 2009

Skorupiaki





Historię mają już całkiem niezłą, choć nie przebrzmiewa w nich los pokoleń. Ich wartość sentymentalna jest nieoceniona. Pochodzą od rękodzielnika z Sopotu. Sopot, kilkanaście lat temu był pewnego rodzaju "Mekką" dla mnie i mojego dzisiejszego, kochanego małżonka. Gdy zbliżało się lato, dwoje zakochanych po uszy nastolatków wzięło ze sobą plecaki i namiot, szumnie nazwany "dwójką" i rozbiło się w nadmorskim kurorcie. Nie dla nas wtedy Grand Hotel i uciech nocnych klubów. Nasze uszy pieścił szum morza i pisk mew, a przytulność i komfort zapewniały wspólne objęcia. Spacerując po "Montelupiaku" natknęliśmy się na cudną, ręcznie robioną ceramikę. Jej cena przekraczała jednak nasz budżet wakacyjny. I nawet w najśmielszych marzeniach, nie przypuszczaliśmy, że w niedługim czasie moi rodzice zawitają w kurorcie i pamiętając ciągłe nasze wzdychania nad owymi cudami, postanowią zrobić nam niespodziankę. Garnuszki od razu zyskały miano "skorupiaków" i tak pozostało do dziś. Ja z mojego kubka nie korzystam już od jakiegoś czasu, ale mąż nadal pija skorupiakową kawkę w pracy.
A propos, ceramika z postu "Kawa czy herbata" też pochodzi z Sopotu, ale to już inna historia...






6 komentarzy:

  1. Fajnie tak powspominać sobie... Ależ romantycznie musiało być... A skorupiaki wyjątkowej urody :) Kawka z takiej filiżanki to sama przyjemność.
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja myślę, że oprócz wartości sentymentalnej, mają również - artystyczną :)) Są bardzo oryginalne :)
    Morza szum, ptaków śpiew = też mi coś przypomina ;))
    Miłego weekendu :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma nic piękniejszego, niż takie sentymentalne pamiątki, które przypominają nam o wspaniałych chwilach.Masz szczęście,że Twoi rodzice byli tacy domyślni, dzięki temu patrząc na filiżanki możesz z łezką w oku wspominać piękne,minione dni.Skorupiak w brązach jest moim faworytem, choć drugi świetny. Który był Twój?
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite te skorupiaki.Mają to ,,coś,,..No i pijąc w nich herbatkę wspomnienia ożywają od razu..

    OdpowiedzUsuń
  5. Nice plates! Did you make them???
    happy Sunday!
    Hugs
    Vale

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka fajna historia, skorupiaczki urocze i takie osobiste. Są takie przedmioty w które wkładamy swe wspomnienia i stają się domownikami.
    Dziękuję za wizytę u mnie i miłe słowa.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Jagoda

    OdpowiedzUsuń