13 kwietnia 2015

*W oczach rośnie

W przypływie weny, wzięłam się za porządki w szafie Wiktora.  Synuś *rośnie mi w oczach, a nawet zaryzykuję stwierdzenie, że nie ogarniam tego! Przecież tą koszulę w biało-czarną kratkę kupiłam mu zaledwie 2 miesiące temu i już rękaw krótki... Zatem segregujemy na kupki!
  • Kupka nr 1 - kosz
  • Kupka nr 2 - strych (może komuś się przyda)
  • Kupka nr 3 - jeszcze ja w tym oblecę "po domu". Mój Gero jak usłyszał hasło "po domu", to zaczął trząść się ze śmiechu, że niby czytał ostatnio o tym jakże polskim zjawisku modowym. I z czego tu się tak chichrać. Kto nie marzy o tym, aby po przyjściu z pracy wskoczyć w wyświechtane drechy, rozciągniętą bluzę, czy rozchłestany t-shirt? 
  • Kupka nr 4 - do szkoły i wyjściówki. Chyba rzeczywiście mam pokoleniowo zakorzeniony zwyczaj segregacji odzieży. Robiła tak moja babcia ("ubrania do kościoła"), moja mama (do dzisiaj ma "kościółkowe" buty w pudełkach ubrane tylko raz) i robię tak ja, choć już nie dzielę na "kościółkowe";)
  • Kupka nr 5 - na trening i rower
  • Kupka nr 6 - do Chatki. Powiem Wam, że ta kupka jest bardzo istotna. W jej skład wchodzą rzeczy, które moja babcia nazwałaby pewnie "w pole". Gdy zapraszamy dzieci naszych znajomych do Zielonej zawsze zaznaczam, aby nie dawać dzieciom "porządnych" ubrań, tylko takie, których nie będzie żal wyrzucić po powrocie;)))
I tym sposobem pozbyłam się połowy ubrań z szafy Wiktora. Czas ogarnąć szafę  Mili...


31 komentarzy:

  1. Wiosenne porządki w szafach, w swojej już zrobiłam, czas na dziewczynek ubranka. Lena też strzeliła w górę, spodnie, sukienki i rajtuzy dziwnym trafem zrobiły się za małe ;) Ubrania po Laurce wystawię na ig, ostatnio taka wyprzedaż zaowocowała zakupami dla dziewczynek, min lala maileg :) Taki mam cel, za zarobione pieniążki kupić dziewczynkom coś, na co na co dzień, mnie nie stać.

    Uściski na cały tydzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulinko ja też do tej pory wystawiałam na allegro, ale teraz się nie opłaca... Coraz mniejsze zainteresowanie, nawet "firmówkami". Cel masz super. Ucałuj Dziewczynki!

      Usuń
  2. Oj, znam ten ból doskonale. Ja jeszcze po starszym synu przechowuje ubrania dla młodszego o 3 lata brata:) Więc kupek mamy więcej - powstaje dodatkowa pt. na przeczekanie.
    Po młodszym synu oddaję do rodziny, więc powstaje kupka pt. do wywiezienia...dobrze, że mamy piwnicę, ale i tak notorycznie stoją u na worki z ciuchami w przedpokoju...ech...
    Ściskam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Nie lubię kupki "na przeczekanie", bo zawsze przegapiam moment, gdy rozmiar jest akurat;)
      U nas strych ratuje sytuację, ale ostatnio coraz częściej wrzucam rzeczy po dzieciach do specjalnych pojemników.
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  3. Oj, atk, tak, po domu dresiki muszą być! :)) Super porządki, chyba też musżę tak "pokupkować" - to bardzo dobry pomysł.
    Pa, Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jestem świeżo po "kupkowaniu" swojej szafy;)))

      Usuń
    2. Aż monitor oplułam jak przeczytałam to "kupkowanie". hehehhihihi dobre!! Ja już po kupkowaniu, tradycyjnie z mojej szafy ze dwie rzeczy wypadły, reszta jak zawsze potrzebna:)
      Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
    3. Nie myśl moja Droga, że z mojej coś ubyło;))) A i tak odwieczny problem rano...

      Usuń
  4. Ale minimalistyczna szafa, zazdroszczę. Moje dziewczyny mają tyyyyle ciuchów, dobrych, w doskonałym stanie (dostały po dzieciach znajomych), żal wyrzucić, a one i tak chodzą w kółko w tych samych spranych. W dodatku mam cztery dziewczynki, w czym starsze nie pochodzą, to zostanie dla małych. Nie cierpię takiego uwiązania do szmat. Chętnie bym popakowała worki i wystawiła przed dom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak kobietki mają trochę tych fatałaszków, a u Ciebie to plus, że siostry mogą po sobie dochodzić, ale i pewna zmora dla rodzeństwa, bo najmłodsze mają najgorzej;)))

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dzięki Elle! Gero przytargał z pracy i przerobiliśmy ją nieco:)

      Usuń
  6. I u mnie "kupki"doskonale się sprawdzają :) Mamy w rodzinie trzy urocze kuzyneczki więc i kupki mają gdzie wędrować. Mój mąż jeśli chodzi o ciuchy jest minimalistą także kupki mu nie grożą ....raczej śmietnik;)
    A ja swoje szmatki sezonowo porządkuję, część oddaje , kilka na "po domu". Oddzielna "kupka"wakacyjna - nie wiem dlaczego ale lubię mieć specjalne ciuchy tylko na wakacje,nigdy nie noszę ich w mieście... może dlatego że za krótkie i za bardzo gołe ??? Pewnie tak:)

    Pozdrawiam !!!
    A może dołączysz do Instagrama??? Zapraszamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedziałaś mi w poprzednim wpisie o Instagramie:) Gapa ze mnie :)))

      Usuń
    2. Kupka wakacyjna i do mnie przemawia. Moja ląduje w specjalnym koszu.
      Ściskam!

      Usuń
  7. Bardzo mi się podobają takie loftowe szafki szczególnie w pokoju dzieciaków,tudzież młodzieży ;p
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię takich porządków ale czasami trzeba je zrobić i też robię kupki. Najgorzej jest u mnie z kupką pod tytułem "jeszcze nie wiem" - bo kończy się tym że zostaje mi wielki wór różności i wtedy tracę chęci na segregację tego, co oznacza że kupka musi nabrać mocy urzędowej i odstać w jakimś kącie w mieszkaniu kilka dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po wietrzeniu mojej szafy nic nie wyrzucilam(oprocz wora bielizny), ale za to wygrzebalam z lamusa zolte spodnie i dzisiaj w nich pomykam:)))

      Usuń
  9. Lubie takie porządki, bo zawsze pozbędę się wielu rzeczy, w których od dawna nie chodzę :) W tym sezonie czeka mnie ogromne porządkowanie szafy ponieważ chcę wymienić 3/4 swojej garderoby, oj będzie się działo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne szafy! Mój mąż ma takie w pracy na ubrania pracowników:))) Jasiek również wystrzelił w górę i "kupkowanie" robiłam w weekend:)
    Buziaki
    Ps. A i kupkę nr 6 ( do starej chaty) też prowadzę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znów mamy część wspólną;)))
    Ściskam Cię Madziu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Karola nadrabiam zaległości i uśmiecham się pod nosem ...ja też do minimalistek nie należę ...chodź bym chciała, to z pewnością ułatwia choćby sprzątanie...no ale niestety z naturą ,,chomiczą ,, człowiek się chyba rodzi ;)
    O szafie dzieci to tu nawet nie pisz ...Olka rośnie w zatrważającym tempie ...a Wojtek w niczym jej nie ustępuje, dlatego budżet na własną garderobę muszę uszczuplać.
    Fajnie że wróciłaś (tak odczytują tę ostatnią blogową częstotliwość) i fajnie że nastąpił powrót do przeszłości ...bardzo lubię Twoje lniane rękodzieło.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  13. Mamy takie szafy w pracy z których nikt nie korzysta :-( chętnie bym je wzięła do domu. Mojemu Jankowi robię przegląd na bieżąco w miarę i też nie mogę się nadziwić że rośnie mi mój prawie 4 latek :-) też jestem nauczona mieć kupkę "po domu" a moja Teściowa ma nawet kupkę "nad morze" , czasem spodnie miała raz na pupie bo potem się już np nie mieści ;-)

    OdpowiedzUsuń