18 sierpnia 2014

Lublin w sepii. Odsłona {1}




Nasz pobyt w Lublinie zbiegł się z organizowanym tutaj co roku Jarmarkiem Jagiellońskim. Planowaliśmy zadeptać miasto na amen, ale mało brakowało, a to po nas zostałby płaski naleśnik... Starówką płynęła rzeka ludzi... dosłownie! Głowa przy głowie, kram przy kramie...  I choć nie jesteśmy zwolennikami takich spędów ludzkich, to daliśmy się ponieść tej fali. Zewsząd słychać było folkowe dźwięki. Z olbrzymich kotłów ulatniały się zapachy regionalnych przysmaków, a artyści i rzemieślnicy z Polski, Ukrainy, Słowacji, Białorusi i  Litwy zachwalali swe rękodzielnicze wyroby. A było na czym oko zawiesić. Mnóstwo ceramiki, rzeźby ludowej, wyrobów tkackich, wycinanek ludowych i koszyków wiklinowych... Te ostatnie wśród turystów cieszyły się największym powodzeniem. Co rusz zapełniały się słoikiem miodu, pętem kiełbasy lub ciemnym litewskim bochnem chleba. Prawdziwy jarmark! Jarmark Jagielloński to nie tylko wydarzenie kupieckie, ale także płaszczyzna spotkań wielu kultur. Połączenie wschodu z zachodem. Choć z wszystkich stron dobiegał radosny gwar, w kuluarach słychać było i narzekania, że odczuwa się brak "dobrego" klienta rosyjskiego... że wszystko przez Putina... 

A nasze wrażenia? Jesteśmy zauroczeni Lublinem bez dwóch zdań! W mieście wyczuwa się pozytywną energię. Wszystko zdaje się być tutaj takie przemyślane i wysmakowane wizualnie.  Stare kamienice z "koronkowymi" i ornamentowymi zdobieniami cieszą oczy. Zarówno te odrapane jak i te wyremontowane, świetnie ze sobą współgrają. Nie ma tutaj kiczu i tandety. Jest historia, tradycja i tajemnica... W czasie remontu w jednej z kamienic znaleziono stare negatywy przedstawiające sylwetki ludzi, ich portrety. Nie wiadomo kim był fotograf, ani  ludzie na jego fotografiach... Aby podtrzymać atmosferę tajemniczości właściciele kamienic postanowili w oknach umieścić wielkoformatowe wydruki z wykorzystaniem odnalezionych zdjęć. I tak powstała swoista i niepowtarzalna galeria... Wspaniały pomysł, udowadniający, że starych kamienic wcale nie trzeba od razu przykrywać płachtami reklamowymi i atrapami.

P.S. Moje Drogie bardzo Wam dziękuję za wszystkie polecenia. Okazały się strzałem w 10! W klamocierni obok Katedry wyhaczyłam świetną walizkę, oldschoolowego canona i artdecowską paterę, na Lubartowskiej w sklepie z ceramiką bolesławiecką zakupiłam prezent dla mamy, w "Stole i Wole" zajadaliśmy się pysznym grilowanym mięsiwem, a w "Kap Kapie" wypiliśmy wspaniałą kawę.  Zaoszczędziło nam to pewnie wiele rozczarowań i niepotrzebnych kilometrów;)

45 komentarzy:

  1. Cieszę się, że Ci się podobało i wycieczka się udała :) Fajne zdjęcia! A o swoim mieście widzianym Twoimi oczami przeczytałam z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy zauroczeni Lublinem, aż by się chciało powrócić na Festiwal Smaków;)

      Usuń
    2. Więc zapraszamy we wrześniu :)

      Usuń
    3. Festiwal Smaku jest rewelacyjny, Zazwyczaj jest mniej tłoczno i można znaleźć prawdziwe kulinarne perełki :) Więc zapraszamy do Lublina :)

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia, miło popatrzeć na znany Lublin oczami gościa :-)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwono to prawda, że spojrzenie z zewnątrz potrafi zaskoczyć;)

      Usuń
  3. Już dawno byłam w Lublinie, chętnie powtórzę odwiedziny:) Świetne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę sepii jeszcze na Was czeka - wracajcie :D Cieszę się, że "Wół i stół" dobrze Was nakarmił!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciut więcej o nim w następnym poście. Dziękuję! A obok sepii sporo tu loftu...

      Usuń
  5. Mieliście piękną wycieczkę a zdjęcia z urokliwego Lublina świetne:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jarmark ma swój klimat, moje dzieci były zachwycone grami na podzamczu,cieszę się, że przybyło miłośników Lublina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyga nie myśl, że i my gorsi... na szczudłach próbowaliśmy swoich sił;))) Oj stare, zapomniane gry były świetne!

      Usuń
  7. Świetna wycieczka i świetne fotki, no się muszę koniecznie wybrać do Lublina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu koniecznie! Nie jest tak daleko. Masz mniej więcej tyle co my:)

      Usuń
  8. Pan na rowerze... Kwiaty na bagażniku... CUDNE ZDJĘCIE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna pan jechał do kościoła... 15 sierpnia - Dzień Matki Boskiej Zielnej...Pytaliśmy go o zgodę na zdjęcie i był bardzo rad:D

      Usuń
  9. Jak miło czytac takie pozytywne rzeczy na temat swojego miasta,dziękuję;) ja byłam z mężem i dwójką dzieci,w tym jedno w wózku,to naprawdę niełatwo było się przedostać Grodzką pod zamek,ale nie mogłam nie poczuć tej atmosfery;) z zabawy pod zamkiem rzeczywiście super,w nas odżyły wspomnienia,a Córa przeszczęśliwa spróbowała nowych gier... zapraszamy ponownie;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiego tłumu, to ja dawno nie widziałam;) Ale warto było! Wyobrażam sobie jaką frajdę miała Twoja córeczka. My mamy w planie swoim dziatwom zrobić szczudła, tak nas zainspirowało;)

      Usuń
  10. Piękne jest to, że macie z Gero wspólną pasję i wspólne rytuały. Do pozazdroszczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Mamy powód do radości:) Uwielbiamy tak spędzać czas.

      Usuń
  11. Niepowtarzalny klimat :)) i faktycznie ma coś ze starej fotografii...
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się,że wycieczka do "naszego" miasta udała się.Lublin na waszych zdjęciach wygląda bardzo klimatycznie :) Może faktycznie gdyby nie Jarmark to mielibyście więcej przestrzeni do zwiedzania i fotografowania oraz buszowania po wszystkich zakątkach Starówki:) Z drugiej strony takie wydarzenie jak sama wspomniałaś również pozostaje w pamięci.Czekam na dalszą relację i ciekawa jestem czy byliście gdzieś jeszcze poza Starym Miastem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzeno Ty też z Lublina? Nie ma co gdybać. Jarmark był super! Jutro kolejny post:)

      Usuń
    2. Tak,tak:) Też z Lublina i trochę późno zobaczyłam ten wpis o waszej wyprawie tutaj:)

      Usuń
    3. To nie Starówka a STARE MIASTO Starówka jest w Warszawie Lubelskie kamienice to wiek XVI Warszawskie odbudowane w wieku XX po II wojnie światowej Zapraszam do Lublina i do oglądania prac Bombardowania włóczką POZDROWIENIA

      Usuń
  13. Pierwsze wrażenie "Jaki kochanyi romantyczny Dziadek, pewnie kupił kwiaty dla swojej kochanej babci" ale jak sie przyjrzałam to ujrzałam w nim kłosy i pomyślałam, że chyba zdjęcia zrobione 15-tego jak wraca albo rusza do kościoła :)
    Nie byłam nigdy w Lublinie ale jeśli się tam wybiorę to Twoja relacja będzie moim małym przewodnikiem :)
    Już bym chciała pobuszować po tej klamociarni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich romantyków na rowerach było wielu;) A jeśli będziesz się kiedyś wybierać do Lublina, to skorzystaj też ze świetnego przewodnika "Ogarnij miasto. Lublin"
      Klamociarnia niestety tylko sezonowo, ale podobno w każdą ostatnią niedzielę miesiąca odbywa się na rynku targ staroci.

      Usuń
    2. zapraszamy do "klamociarni" - :) https://www.facebook.com/events/562720353899741/
      Piękno Panie wyprzedaje wszystko co ma ;)

      Usuń
    3. Zapraszamy jak co roku do naszej "klamociarni" ;) Piękno Panie wyprzedaje wszystko, co potrzebne i nie potrzebne ;)) https://www.facebook.com/events/562720353899741/

      Usuń
  14. Nie byłam jeszcze w Lublinie. We wrześniu planujemy wybrać się na wschód naszym nowym samochodem, którego przerabiamy na kampera. ... może zwiedzimy Lublin? - to dobry pomysł. Tylko czy jest tam kemping? A kiedy odbywa się Festiwal Smaków ?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola pomysł z "Żółtkiem" jako kamperem - rewelacja! Polecam Lublin bez dwóch zdań! Każdy w tym mieście znajdzie coś dla siebie:) A festiwal smaków odbywa się we wrześniu.

      Usuń
    2. A nie wiesz, którego września będzie ten Festiwal?

      Usuń
  15. moje okolice, ale cudne miejsca uchwyciliście na zdjęciach...

    OdpowiedzUsuń
  16. te zdjęcia w oknach - rewelacja!:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Aż by się chciało w swoim mieście taką inicjatywę przemycić.

      Usuń