Kruche babeczki z nadzieniem jabłkowym, zwane u nas "szarlotkami" robią ogromną furorę. Robię je z dwóch porcji, jedna dla nas, druga dla rodziców (piętro niżej:). I znów się okazało, że za mało... Ich wielkim fanem jest Wiktorek, któremu muszę wydzielać, aby się dziecko nie pochorowało;). Można je przygotować wcześniej, ponieważ kruche ciasto tylko zyskuje z czasem.
Kruche babeczki
ze smażonymi jabłkami
(przepis na 16 sztuk)
ze smażonymi jabłkami
(przepis na 16 sztuk)
Na kruche ciasto potrzebujemy:
* 125 g masła o temperaturze pokojowej
* 90 g cukru pudru
*1 duże jajko
*250 g mąki pszennej
*szczypta soli
(przepis pochodzi od Agaty)
* 125 g masła o temperaturze pokojowej
* 90 g cukru pudru
*1 duże jajko
*250 g mąki pszennej
*szczypta soli
(przepis pochodzi od Agaty)
*Mikserem ucieramy masło z cukrem na gładko. Dodajemy jajko i miksujemy ok. 30 sekund. Następnie wsypujemy mąkę ze szczyptą soli. Mieszamy do momentu, aż z ciasta uformuje się kula. Nie za długo, aby ciasto nie było za twarde. Kulę ciasta wkładamy do woreczka foliowego i chłodzimy w lodówce 30 min.
*Po wyjęciu ciasto rozwałkowujemy niezbyt cienko. Szklanką do whisky:) wykrawamy 16 kółek i tyle samo zwykłą szklanką. Musi być różnica w średnicy ok 0,5 cm.
*Metalowe foremki natłuszczamy i wkładamy do nich większe kółka z kruchego ciasta. wylepiamy nim spód i brzegi. Nakłuwamy widelcem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 C i podpiekamy, aby się spody lekko zarumieniły. Nie podaję tu czasu, trzeba po prostu pilnować;) Na podpieczony spód nakładamy masę z jabłek ( u mnie były to smażone jabłka ze słoika, które robiłam jesienią). Na wierzch kładziemy mniejsze kółka z ciasta i lekko dociskamy brzegi. Nakłuwamy 2 razy widelcem. Temperaturę obniżamy do 180 C i pieczemy do zrumienienia. Niestety znów musimy pilnować:)
* Babeczki odstawiamy do wystygnięcia (u mnie się to rzadko udaje:). Wyciągamy z foremek i posypujemy cukrem pudrem.
*Po wyjęciu ciasto rozwałkowujemy niezbyt cienko. Szklanką do whisky:) wykrawamy 16 kółek i tyle samo zwykłą szklanką. Musi być różnica w średnicy ok 0,5 cm.
*Metalowe foremki natłuszczamy i wkładamy do nich większe kółka z kruchego ciasta. wylepiamy nim spód i brzegi. Nakłuwamy widelcem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 C i podpiekamy, aby się spody lekko zarumieniły. Nie podaję tu czasu, trzeba po prostu pilnować;) Na podpieczony spód nakładamy masę z jabłek ( u mnie były to smażone jabłka ze słoika, które robiłam jesienią). Na wierzch kładziemy mniejsze kółka z ciasta i lekko dociskamy brzegi. Nakłuwamy 2 razy widelcem. Temperaturę obniżamy do 180 C i pieczemy do zrumienienia. Niestety znów musimy pilnować:)
* Babeczki odstawiamy do wystygnięcia (u mnie się to rzadko udaje:). Wyciągamy z foremek i posypujemy cukrem pudrem.
Wyglądają przepysznie, na szczęście (dla moich jeansów) dziś już nie zrobię bo nie mam jabłek ;))), ale dorzucę do koszyczka dzięki za szarlotkowe inspirację
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Smakowicie wyglądają!:) I przepisik podany jak widzę, no to w tej sytuacji koniecznie wypróbuję:)Wypróbuję zrobić, ale jeść będą inni-ja się odchudzam na wiosnę:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ależ smakowicie wyglądają! Podejrzewam, że u mnie ani jedna babeczka nie dotrwałaby do święcenia :)
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę o jedną :)))
OdpowiedzUsuńPychotka !!!
Serdeczności ślę.
Ale pychotka
OdpowiedzUsuńmuszą być pyszne!
OdpowiedzUsuńmoże uda mi się takie popełnić?
:)
miłej niedzieli.
u mnie słońce:)
Fantastyczne babeczki ! Piękne fotki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO jejku jakie apetyczne! Mnie też chyba musiałabyś wydzielać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Mniam :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo apetycznie wyglądają :)
Ja robię podobne tylko z nadzieniem waniliowym :)
pozdrawiam :)
Wyglądają bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się takie jedno schować do koszyczka?:)
Pozdrawiam:)
Nie znałam takiego przepisu :) wygladaja pysznie :)
OdpowiedzUsuńwygladają tak pięknie jak więc musząbyc dobre! Z całą pewnością zrobie babeczki, zawsze mam tylko problem z przemierzaniem gramów bo nie mam wagi:(
OdpowiedzUsuńMy też lubimy takie kruche babeczki (;
OdpowiedzUsuńDla nas od lat piecze je mama mojego męża.
Ślinka mi cieknie:) Przepis super prosty, może skorzystam... :))
OdpowiedzUsuńBabeczki smakowicie wygladaja.
OdpowiedzUsuńA koszyczek uroczy.
Pozdrawiam
cudnie wyglądaja! Koniecznie do wypróbowania i będzie NOWOŚĆ w koszyczku w tym roku:)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie i słodko, znów żałuję, że nie mam piekarnika, ale będę o nich pamiętać na przyszłość:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPyszności!Dostane jedną...albo dwie bo łasuch jestem!:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygladają , oj kusisz, kusisz ...:)
OdpowiedzUsuńpysznie wygladaja,znowu zaczyna sie kuszenie swiateczne pychotkami
OdpowiedzUsuńOlá, amiga!
OdpowiedzUsuńPassei para mais uma visitinha.
Bela receita... apetitosa!...
Belas fotos!...
Bom domingo!
Uma ótima semana!
Beijinhos.
Itabira - Brasil
No właśnie o tym pisałam pod poprzednim postem :)
OdpowiedzUsuńMasz PRZEPIĘKNY koszyczek. Uwielbiam białe...
Muszę je wypróbować. Obowiązkowo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Słodkie :))
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło :)
Jestem ciasto-maniaczką pieczeniową, więc na pewno wypróbuję. Pozdrawiam słodziutko:)
OdpowiedzUsuńPiękne! Jaka szkoda, że nie mam takich talentów kulinarno-plastycznych!
OdpowiedzUsuńOjej, cudowne te babeczki! :)))
OdpowiedzUsuńwiem, że to nie TEN czas na babeczki, ale bym zjadła, oj tak
OdpowiedzUsuń