11 września 2013

Lato schowałam do lamusa

 
W cukierni zakończyliśmy letni sezon. Lody  się skończyły, czas na inne smakołyki. Niedługo w naszej ofercie pojawią się nowe czekolady i trufle oraz ciepłe lody. Pamiętacie je z dzieciństwa? Ja osobiście za nimi nie przepadałam, ale znam osoby, które dałyby się za nie pokroić. Coraz więcej osób przysiada w naszym kąciku i popija filiżankę gorącej herbaty... Czyli  jesień idzie??? Na osłodę polecam iście sezonowe ciastka : marchewkowe, owsiane, makaroniki, ziemniaczki, babeczki z orzechami...
Sceneria też ucieka w stonowane kolory. Trochę wrzosów tu i ówdzie, beże i szarości. Wystawa też już inna... Okno zdominowały sowy i taka jedna monstrualna "5", ale o niej innym razem...

***
P.S. Jak tam Drogie Mamy? Żyjecie po pierwszym tygodniu szkoły Waszych pociech?  Bo ja ledwo... 
I w dodatku jestem w cyklonie remontowym! Gero wymyślił cyklinowanie parkietu i przed nami bielenie... Macie jakieś doświadczenie w bieleniu podłóg drewnianych??? Czym najlepiej?









36 komentarzy:

  1. O tak, jesień zdecydowanie już się zbliża - sama z chęcią bym wpadła na herbatkę i ciepłe lody (akurat uwielbiam) :)
    Dołączam się do pytania na temat bielenia podłóg, bo w najbliższej przyszłości czeka mnie to samo - myślałam nad pastą do bielenia drewna, ale nie wiem czy na podłogi też się nadaje i wytrzyma dość intensywną eksploatację :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodkości i jak pięknie podane.Oj, będą mi te Twoje zdjęcia po głowie chodziły.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniałości :)

    Ja nie bieliłam choć mi się marzy taka podłoga. Ale radą mogą służyć Koronka i Green Canoe

    OdpowiedzUsuń
  4. ale smakowitości, szkoda, że jeszcze nie można wejść na Twoją stronę i napić się tej jesiennej herbatki :) Emilystar

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest pięknie i smakowicie, a rurki z kremem macie?

    OdpowiedzUsuń
  6. http://m-koronka.blogspot.com/

    http://mygreencanoe.blogspot.com/

    Obie pokazywły na blogach swoje mieszkania z bielonymi podłogami, z pewnością odpiszą na maila :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kikla ostatnich postow na blogu "Nasze wiejskie zacisze" sa o bieleniu drewna. Polecam i pozdrawiam.
    Ciasteczka owsiane wygladaja pysznie.Pola

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesień na całego u nas już zbiera żniwo pierwszych infekcji :-( Nie mogę się napatrzeć jak pięknie jest u Ciebie! Muszę koniecznie wpaść aż wstyd że jestem tak blisko ale codziennie pędzę do domu żeby zmienić mamę i czasu na wyjście po pracy nie ma. Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciepłe lody, ależ pamiętam:):)
    Co do bielenia podłóg - u mnie jest drewno modrzewiowe (czyli dosyć miękkie), kupiłam eko coś (nie pamiętam nazwy), co miało być bardzo dobre i łączyło w sobie lakier i białą bejcę ale niestety nie sprawdziło się. Tam gdzie coś na podłodze stoi - miejsce żółknie. Teraz już wiem, zdecydowanie najlepsze są wszelkie preparaty ze Skandynawii... bielenie drewna u nich to chyba norma;) Pozdrawiam ciepło Llooko!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna kawiarenka:)
    Czy żyjemy?....no ja ostatkiem sił:)Dla mnie latanie między pracą, szkołą i domem to istny kosmos jest!
    Jeżeli chodzi o bielenie podłóg nie pomogę:)...ja uznaję tylko naturalne drewno on the floor:)...w obydwu domach mam natural:)
    Buziaki ślę

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też w bieleniu podłóg nie pomogę :) natomiast ciasteczkami owsianymi się pozachwycam ,a jakże :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz, ja chyba jednak nie mogłabym pracować w cukierni, źle by się to skończyło :P ja akurat ciepłe lody czy ptysie uwielbiam ;) taaa słodkie toto... nawet sama raz robiłam te nadzienie z białek ;)

    Mam niedosyt zdjęć z kawiarenki :P ja bym chciała więcej i więcej :) mam nadzieję, że dobrze Ci się tam pracuje? :)

    Buziaki wielkie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy widzę, ze pojawia sie u Ciebie wpis serce bije mi mocniej, bo wiem, ze zaraz doświadczę pozytywnej inspiracji :):):)
    Nie wiem kiedy, ale kiedyś napadnę na te cukiernie i zjem cieple lody, za które dalabym wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja już kolejny rok mam całą moją trójkę w szkole. Kolejny rok kupyję ;-) " kalendarz dla nauczyciela" i zapisyję : na kiedy mają przeczytać lekturę, kiedy, kto i z czego ma sprawdzian , kiedy i kto ma dodatkowe zajęcia... inaczej bym tego nie ogarneła.
    A ja jeszcze w tym miesiący zaczynam roczną szkołę na kierunku florystyka (zaocznie) - będzie się działo. Ale jesteśmy gotowi. Zapraszam na mojego bloga "żując z pasją" - tam kilka słów o szkole.
    Pozdrawiam.Jola.
    Ps. kolejny raz stwierdzam, że ta Twoja kawiarenka to świetny pomysł. Też mi coś chodzi po głowie - ale to temat nie na dziś jeszcze... Pa.

    OdpowiedzUsuń
  15. własna cukiernia to jest to :) Pięknie tam u Ciebie, a już na pewno słodko i smacznie, wszystkie ciasteczka wyglądają kuszącą...a ciepłe lody - uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jak miło, przytulnie i smakowicie u Ciebie:)))pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne miejsce i napewno przepyszne smakołyki. Mniam...

    OdpowiedzUsuń
  18. ale cudnie tam macie... chciałabym przysiąść choć na chwilkę, napić się kawki, zjeść jakieś ciacho:) powodzenia z remontem! ja mama jeszcze nie jestem... ale za wszystkie trzymam mocno kciuki
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja lubiłam ciepłe lody:)
    Bardzo klimatyczna ta Wasza cukierenka. Mam nadzieję, że klienci to doceniają.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie! móc tam przyjść na ciacho! ach

    OdpowiedzUsuń
  21. Gdy przyjeżdzam do rodzinnego miasteczka to idę prosto do herbaciarni. Panuje tam niesamowity klimat, taki retro http://www.herbaciarnia.slupsk.pl/ I zamawiam zawsze moją ulubioną herbatę wiśnię w rumie. Kelnerka przynosi ją w dzbanku i oprocz filizanki zostawia jeszcze klepsydrę. Są tam też gorące czekolady. To tak, jeżeli Cię to zainteresuje :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana jak ja bym chciała wpaść do tej Twojej cukierenki będąc w Polsce, czuję, że to moje klimaty...Po pierwszym tygodniu szkoły żyję, ale ledwo. U mnie we Francji w mojej miejscowości dzieci chodzą jeszcze 4 dni do szkoły bez środy, ale od przyszłego roku już cała Francja przechodzi na 4 i pół dnia czyli też środa rano i to dopiero będzie meksyk....Kochana życzę powodzenia w remoncie, co do podłóg nie mogę nic poradzić, bo nie mam pojęcia, ale też mam piekielną ochotę na bielone podłogi w domu, więc czekam na Twoją relację co do tego tematu. Buziaki kochana.

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj Karolinko
    ja lato pożegnałam już właściwie o połowie sierpnia i bardzo się cieszę, bo jesienne poranki, deszczyki i pierwsze ciepłe wdzianka uwielbiam.
    W kwestii bielenia nie podpowiem bo się nie znam, ale coś czuję że do góry nogami wywracasz salon. Trzymam kciuki.
    A u mnie ... zupełnie nowe idzie

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja z bielenia to jak wiesz, malnęłam dechy na biało i jest ok. Ale rozumiem, że Ty parkiety będziesz bielić, więc już sprawa bardziej fachowa.

    Ciepłe lody uwielbiałam za ich obrzydliwie niemożliwą słodycz i kolorki podobne, i jeszcze taką posypkę kiczowatą, coś jak kolorowe mysie bobki. Dziś bym do ust tego nie wzięła, ale jako dziecię uwielbiałam (co ciekawe, że do dziś w ogóle za lodami nie przepadam). Jednak z tych pyszności u Ciebie zjadłabym co nie co....


    Uściski i końca remontów życzę, u mnie tylko dzieciowe pokoje ale i tak sajgon na pół dzielnicy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Urocze miejsce! No i ciasteczka wyglądaja tak smakowicie, że ślinka cieknie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. O tak ciepłe lody-wspomnienie mojego dzieciństwa!

    Karola , powiedziałam sobie, że jak logistycznie uda mi się ogarnąć tegoroczny wrzesień, będę szczęśliwa jakbym upiła się najdroższym szampanem świata ;)))

    OdpowiedzUsuń
  27. Fantastyczny klimat tam wyczarowałaś!

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj , slinka mi leci...apetycznie to wszystko wyglada...szkoda ze tak daleko mieszkam bo bym wpadla na pewno.
    brawo

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękna ta Twoja kawiarenka ,mam nadzieję że jesli będę kiedyś przejazdem to odwiedzę , bo miejsce stworzyłaś bardzo klimatyczne . A co do roku szkolnego ,to wiadomo trzeba wszytko poukładać , wpaść w rytm i czekać na wakacje :-).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. gdyby nie to, że mam tek daleko, to sama bym chętnie wpadła na herbatę :)

    ja bieliłam podłogę ługiem, a potem olejowałam. Efekt jest super. Co jakiś czas myję podłogę specjalnym płynem i ciągle jest biała;) (wszystkie produkty kupiłam we Fluggerze)

    OdpowiedzUsuń
  31. Niedawno tu bylo o wybielaniu: http://naszewiejskiezacisze.blogspot.com/2013/09/ugowanie-czyli-kolejny-sposob-jak.html
    Zjadłabym takie ciepłe lody... Lubiłam je. Stworzyłaś klimatyczne miejsce, fajnie tak łączyć przyjemne z pożytecznym, zazdroszczę trochę;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Aj aj pięknie tu jest. Zatrzymam się, zapatrzę.

    OdpowiedzUsuń
  33. cudnie :)

    zapraszam do mnie na poduszkowe candy :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Właśnie bieliłyśmy podłogi u przyjaciółki olejem 3V3...jak to robić pisała Ystin

    OdpowiedzUsuń